czwartek, 21 lutego 2013

3. Rozdział pierwszy

        Usłyszałam pierwsze dźwieki budzika . Otworzyłam oczy i oparłam się łokciami . Obok mnie leżał mój najwierniejszy przyjaciel.

- Hej Momo - Usmiechnęłam się do słodkiego Yorka.

     Pogładziłam jego miękka sierść i podrapałam go za uszkiem. Uwielbiał jak to robie.
Przetarłam oczy . Kilka minut póżniej wstałam i ubrałam się w krótkie spodenki, bokserke i vansy.
Włosy spiełam w kok. Umyłam zęby i zrobiłam lekki makijaż . Zeszłam na dół do kuchni gdzie powitała mnie mama .

- Hej - Pocałowałam ją w policzek
- Wszystkiego Najlepszego skarbie - uścisnęła mnie
- Aaa no tak - zaśmiałam się - Dziś moje urodziny
- Zaraz przyjdzie tata z prezentem
- Uuuuu... Wasze prezenty - Przewróciłam oczami
- Spodoba cie się
- No spoko - uśmiechnęłam się
- Zrobiłam ci śniadanie - położyła talerz z jajecznicą i dwoma tostami na stole.
- Dziękuje.

    Po śniadaniu usiadłam w salonie na kanapie i włączyłam TV. Ktoś zapukał do drzwi.

- Ja otworzę! - krzyknęłam i podbiegłam do drzwi.

    Pociągnęłam za klamkę i zobaczyłam Roni.

- Heeej! - Przytuliła mnie - Wszystkiego Naj!

   Wręczyła mi dużego misia i pudełeczko z wisiorkiem.

- Dzięki - Ucieczyłam się - Wchodź

   Weszłyśmy do środka i usiadłyśmy na kanapie.

- Chcesz cos do picia? - Zapytałam
- Nie dzięki - odmówiła - Co dostałaś od rodziców?
- Jeszcze nic

    Usłyszałam głos mamy .

- Córciu chodź na chwilkę

    Wstałam i poszłam do kuchni. Rodzice stali z usmiechami, a ja nich patrzyłam zdziwiona.
Złożyli mi życzenia i wyściskali.

- To dla ciebie - Tata podał mi pudełeczko.
- Co to? - zapytałam zaciekawiona
- Otwórz.

   Odwinęłam kokardke i otworzyłam . Serce zaczeło mi bić mocniej, a po chwili już ściskałam rodziców. Zaczęłam im dziękować.

- Roni! - krzuknęłam
- Co się stało?
- Mam dwa bilety do Londynu! - Zaczęłam skakać z radości

2 komentarze:

  1. Ciekawie się zaczyna . Czekam na następne ;d

    OdpowiedzUsuń
  2. Krótki!!! :P
    Pisz, pisz, pisz!!!
    Mam w nosie to, że ci się nie chce:d
    Leniuszku^.^
    Kocham...Sysia

    OdpowiedzUsuń